Kolejne dwa spotkania poświęciłyśmy na naukę kolorów oraz polskich nazw warzyw i owoców. Tym razem dzieci przyszło trochę więcej, więc i dla nas było to większym wyzwaniem. Szczegółowy opis gry SMOOTHIE oraz materiały do wydrukowania znajdziesz w pliku PDF. A jeśli szukasz dodatkowych pomysłów, jak się uczyć słówek, znajdziesz je w samym artykule. Zachęcam do lektury i do podzielenia się własnymi doświadczeniami i spostrzeżeniami. Chętnie przeczytam Twoje rady! Kliknij poniżej, aby pobrać PDF. Jak zaczęliśmy zajęcia? Zajęcia zaczynamy zawsze od tej samej, prostej zabawy, pomagającej wszystkim zapamiętać imiona innych uczestników zajęć (możesz o niej przeczytać w pierwszym artykule). Dzieci było około piętnaścioro, ale część imion już znałyśmy. (Nas też wyjątkowo było więcej – specjalne podziękowania dla Agnieszki, która zawsze wnosi wiele pozytywnej energii). Podczas całych zajęć największą trudnością okazała się konkurencja dostępnych w sali zabawek. Część dzieci wybrała klocki i samochodziki, ale około połowa z wielkim zaangażowaniem brała udział we wszystkich zaproponowanych przez nas grach i zabawach. Na początku usiedliśmy w kręgu i rozłożyliśmy na środku wszystkie karty. Dzieci wskazywały paluszkami na swoje ulubione warzywa i owoce, i powtarzały za nami ich nazwy. Potem zaczęliśmy pierwszą konkurencję. Już ostatnio zauważyłyśmy, że dzieci z naszej grupy bardzo lubią zbierać karty. Jako prowadząca mówiłam nazwę warzywa lub owocu, a pierwsze dziecko, które odnalazło odpowiednią ilustrację, zabierało kartę. Jak się uczyć słówek, które będą potrzebne do zabawy? Ponieważ do gry SMOOTHIE potrzebny jest tylko jeden zestaw ilustrowanych kart, tym razem gra w memory nie była możliwa. Kolejna zabawa wyglądała więc inaczej. Zebrałam karty i wykładałam na środek po pięć kart jednocześnie. Dzieci przez chwilę przyglądały się kartom, a następnie zakrywały oczy. W tym czasie zabierałam jedną kartę i mieszałam pozostałe. Gdy dzieci otworzyły oczy, miały powiedzieć jakiego warzywa lub owocu brakuje. Kto pierwszy podał prawidłową odpowiedź, zabierał kartę. Na koniec dzieci chwaliły się zdobytymi kartami, pokazując je grupie i nazywając (dzieci na tym etapie były już dosyć zmęczone i trudno było im się skupić, ale z naszą pomocą dały radę). Jedyną aktywnością, wobec której konkurencja zabawek była bezbronna, okazało się rysowanie. Gdy wyciągnęłyśmy kredki i kartki, wszystkie dzieci, bez wyjątku, zebrały się przy stoliku, żeby narysować ulubione warzywa i owoce. Najpopularniejsze okazały się pomarańcze, arbuzy i banany. Zapadła więc decyzja, żeby takie nazwy przybrały trzy drużyny, które zagrać miały w grę SMOOTHIE. Dzieci przygotowały małe karteczki – w sumie po trzy z każdym z tych owoców. Złożyliśmy je, tak aby nie było widać obrazka, i przez losowanie podzieliliśmy się na grupy. Każda grupa otrzymała swój blender. Gra SMOOTHIE Korzystaliśmy z kart z poleceniami dla mniejszych dzieci. Dopasowując zasady gry do sytuacji, szybko usunęłam powtarzające się literki z kart z poleceniami. Dzieci losowały karteczkę z poleceniem i literką. Po wykonaniu zadania zbierały wszystkie warzywa i owoce, których polska nazwa zaczynała się od tej litery. Czasami była to tylko jedna karta (np. ?), a czasami bardzo wiele (np. pomidor, pomarańcza, papryka w trzech kolorach, porzeczka, poziomka). Dzieci, mimo zmęczenia, bardzo się wciągnęły w zabawę. Szybko wykonywały polecenia, bo chciały już móc zbierać karty i wrzucać je do swojego blendera, tak jakby polecenia tylko niepotrzebnie spowalniały przebieg gry 😉 (kiedy grałam w tę grę z moimi bratanicami, trzy- i pięciolatką, było odwrotnie – dziewczynki bardziej cieszyły się na polecenia, niż na karty). Graliśmy do skończenia wszystkich kart. Kolejne zajęcia i utrwalanie słówek Na kolejnych zajęciach bawiliśmy się wciąż tymi samymi kartami. Powtarzaliśmy nazwy warzyw i owoców oraz kolory. Dzieliliśmy karty na różne kategorie. Świetnie się bawiliśmy grając w pantomimę. Chętna osoba wybierała dowolny owoc lub warzywo z rozłożonych na środku kart i pokazywała gestami jak je kroi, obiera, je. Kto pierwszy zgadł, co miał na myśli pokazujący, zabierał kartę. Oczywiście odpowiedź należało podać w języku polskim. Rozczuliły nas najmniejsze dzieci, które tak uroczo, z wielkim uśmiechem, przebierały paluszkami, mniej więcej w taki sam sposób dla każdego hasła, a potem niecierpliwiły się, jak to możliwe, że nie rozumiemy. Bardzo polecam tę zabawę, szczególnie dla mieszanej grupy wiekowej. Świetna rozrywka dla dużych i małych! Czy macie pomysły, jak się uczyć słówek przez aktywność fizyczną? My na koniec zajęć zagraliśmy pluszową piłką w kolanko. Łapiąc piłkę, musieliśmy mówić najpierw kolory, potem owoce, wreszcie warzywa. Nie mogliśmy jednak używać słów, które wykorzystał przed nami ktoś inny. Wspomnę tylko, że nie trzymaliśmy się sztywno zasad gry 😉. Zależało nam, żebyśmy wszyscy się dobrze bawili i żeby przy okazji dzieci nauczyły się polskich słówek. Trochę żałuję, że nie zaplanowałyśmy od początku gry SMOOTHIE na koniec drugiej lekcji. Wtedy dzieci dużo lepiej znały już słówka, więc myślę że gra mogłaby im sprawić jeszcze więcej radości. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś przeprowadzić tę grę z inną grupą dzieci i wypróbować też inne jej warianty. Koniecznie daj mi znać, jeśli zagrasz w grę SMOOTHIE ze swoimi uczniami! Bardzo chciałabym poznać Twoje doświadczenia!
Warzywa na I. Warzywo na literę Into też niezły orzech do zgryzienia. Pierwszy pomysł to na pewno imbir. Niezwykle aromatyvzne kłącze, które można spotkać pod postacią proszku lub po prostu surową. Sprawdź także: Roślina na G. Roślina na H. Roślina na J.
Chociaż często są uważane za warzywa, kierując się tym, że są jadalne. Tak więc owocem jest dynia lub warzywo, nie ma dokładnej definicji. Dlatego nie wiadomo, czym jest ta kultura. Naukowcy uważają dyni za owoc, a większość konsumentów - za warzywo. Czym jest dynia: warzywo lub jagoda?Warzywa za to mają łagodniejszy lub bardziej pikantny smak i są zazwyczaj spożywane jako część przystawki, lub dania głównego. Owoce są często mylone z warzywami. Prawdopodobnie masz całkiem niezłą wiedzę, które pokarmy są uważane za owoce, a które za warzywa, przynajmniej w kategoriach kulinarnych. Klasyfikacja botaniczna: pomidory to owoce. Botanik użyłby klasyfikacji botanicznej opartej na fizjologicznych właściwościach rośliny, takich jak struktura, funkcja i organizacja rośliny. Dlatego, mówiąc botanicznie, „owoc” to produkt nasienny, który wyrasta z jajnika rośliny kwitnącej lub, innymi słowy, owoc jest sposobem BFz8N.